Kurtoszkalacz węgierski


Dymiące kominy to w wolnym tłumaczeniu  nazwa tego ciasta. I faktycznie dymią po zdjęciu z rur. Nie są to co prawda kominy fabryczne, nie jest to dym gryzący, ale bardzo przyjemny cynamonowy. Fajna propozycja ciastek niesłodkich, a pysznych i drożdżowych. A wykonanie okazuje się nie jest takie trudne.


Składniki:

500 g mąki pszennej
2 jajka
3 łyż. cukru pudru
200 ml lekko ciepłego mleka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
25 g świeżych drożdży
szczypta soli
80 g roztopionego masła

Do obtoczenia
3 łyż. roztopionego masła
cukier trzcinowy lub zwykły
cynamon


Drożdże utrzeć dodając do nich łyżkę cukru, mąkę i odrobinę mleka. Tak przygotowany rozczyn odstawić na 15 minut, żeby mógł wyrosnąć. Ze składników jakie pozostały zagnieść ciasto, i pod koniec dodać rozpuszczone masło. Ciasto będzie kleiło się, lecz jest to prawidłowe. Ciasto zostawić w misce posmarowanej oliwą na około sześćdziesiąt minut. Kiedy ten czas minie wyciągnąć je na stolnice i lekko wyrobić. Po wyrobieniu ciasto podzielić na dwanaście – czternaście części. Z każdej części zrobić stosunkowo długi wałeczek, który trzeba rozwałkować na cienki pas, którego szerokość musi wynosić mniej więcej pięć centymetrów. Rozgrzać piekarnik do 190⁰C. Cukier pomieszać z cynamonem (w dowolnych proporcjach). Pasek ciasta nawinąć na rolkę, posmarować  roztopionym masłem oraz obtoczyć w mieszance cynamonu i cukru. Rurki postawić pionowo na blaszce tak aby się nie stykały ze sobą. Piec 15-20 minut na złoty kolor. Skąd wziąć rury? Oto jest pytanie, najlepiej z rolek po ręczniku papierowym. Przeciąć taką rolkę na pół i szczelnie obłożyć ją folią aluminiową.














Komentarze

Popularne posty